Niemożliwe, że tak długo mnie tu nie było. W tym czasie, wierzcie lub nie, nauczyłem się pić. Chyba skłoniły mnie do tego upały. A może to podróże kształcą? Bo byłem z wizytą zagraniczną u babci i dziadka, którzy mieszkają w Hiszpanii, w której było zdecydowanie chłodniej niż w Warszawie.
Niemożliwe, ale prawdziwe, że w najbliższy poniedziałek skończę 11 miesięcy. I tym samym rozpocznę ostatni tydzień bycia niemowlakiem. Może kogoś to pocieszy (jakąś matkę?...), że nadal najbardziej lubię jeść mleko mamy, nadal nie umiem samodzielnie zasypiać, nadal budzę się w nocy, nadal moczę pieluchy i nadal płaczę bez żadnego gołym okiem dostrzegalnego powodu. I nadal jestem najwspanialszym, najmądrzejszym, najśliczniejszym, najkochańszym, wszystko naj chłopakiem na świecie.
No w końcu :D ... Witaj naj chłopaku i pocieszająca mamo naj chłopaka :D
OdpowiedzUsuń