Mama nareszcie wyluzowała. Chyba miała już dość tego, że wciąż rzucałem na podłogę kotleciki z quinoi i ciecierzycy. Cóż... ile razy dziennie można zmywać wmasowane w ścianę brokuły? Więc w tym tygodniu nareszcie jedliśmy tylko zdrowe jedzenie. Jogurty z cukrem w składzie, parówki i... frytki. Proszę się nie przerażać. Frytki to w końcu ziemniaki, ziemniaki to warzywa, ergo: zdrowa żywność. Mniam!
Czasem trzeba wyluzować :).
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że nasz Wojt kocha frytki :-)
OdpowiedzUsuńOj, wyluzować trzeba. :-) A frytki ja również lubię...
OdpowiedzUsuńŚwietny i pomocny artykuł. Dodaję też to http://www.opcja.vot.pl/?p=744 - także dotyczy po części tego tematu to może się przydać.
OdpowiedzUsuń