Jestem wegetarianinem. Z wyboru. Raz spróbowałem łososia, ale był bleeee. Raz przez pomyłkę nawsuwałem się serka homogenizowanego Danio, w którego składzie mama (post factum, niestety) wykryła żelatynę wieprzową. Serek był pyszny, ale po zapoznaniu się ze składem, stwierdzam jednak, że był również bleeeee. I tym sposobem od urodzenia jestem wegedzieciakiem i jak do tej pory jest OK. Zamiast "schabowych i mielonych" jem komosę ryżową i amarantus, zamiast szynki - humus. I tak dalej.
Co tam Antoś wcina? Antosiu nic się nie martw mama sama zrobi ci Danio i z pewnością będzie ci smakowało ;).
OdpowiedzUsuńAntoś wcina biszkopcika.
OdpowiedzUsuń