sobota, 30 kwietnia 2011

Żywe kolory

Fajnie jest mieć wybór. Banan, jabłko, kiwi? Kiwi! Wyboru należy dokonywać według jakiegoś kryterium. Rodzice spekulują, że moich wyborów dokonuję kierując się kryterium kolorystycznym. Jedzenie w żywych kolorach tak jakoś... bardziej do mnie przemawia. Mam ochotę je schrupać. A warzywa i owoce w kolorach, że tak je nazwę, byle jakich prawie wcale mnie nie obchodzą. Chyba nie lubię koloru ecru, więc nie lubię kalafiorów. Od kiedy nauczyłem się krzywić, krzyczeć "bleeee" i pluć na odległość nie tylko nikt nie chce już siedzieć przede mną przy stole, ale także nikt nie kładzie już jedzenia w kolorze ecru na moim talerzu. I tak je zrzucę na podłogę. Chcę jeść tylko kolorowe rzeczy.

2 komentarze:

  1. No proszę, jak dzieci się różnią :). Ela uwielbia kalafior, awokado i kolor ecru na talerzu :).

    OdpowiedzUsuń
  2. Może Ela po prostu wybiera jedzenie w kolorze ecru? :-) Chociaż awokado jest zielone...

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...